Artykuły
24-07-2009 22:38
Czy potrzebne nam Stowarzyszenie Dziennikarzy RP ?
Ryszard Sławiński

Kiedy 29 grudnia 2005 roku Sejm uchwalił nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, która artykułem 21 bez vacatio legis rozgoniła Krajową Radę Radiofonii i Telewizji (Trybunał Konstytucyjny uznał to za niezgodne z Konstytucją), wylądowałem w Koninie bez pracy i szans na jakąkolwiek pracę. ,,Nachapał się i jeszcze mu się zachciewa, a tu tylu bezrobotnych” – mówili. Musiałem sobie odpowiedzieć na pytanie - co dalej? Jeszcze nie byłem stary, jeszcze pełniłem funkcję członka Rady Programowej Polskiej Agencji Prasowej, jeszcze marzyło mi się to i tamto.

Niemal od razu skorzystałem z zaproszenia na Walne Zebranie Wielkopolskiego Oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczpospolitej Polskiej i dałem się wybrać do Zarządu. Padały propozycje, aby objąć funkcję szefa stowarzyszenia, ale uwarunkowania były dwa. Po ośmiu latach w polityce wydawało mi się to trudne. Po drugie od stolicy Wielkopolski dzieli mnie 100 kilometrów. To niewiele na dzisiejsze czasy, ale indywidualnie jest to problem. Prezes powinien przecież być do dyspozycji.

Kiedy ze względów zdrowotnych 10 marca br. rezygnował z funkcji Stefan Kostecki - dobry duch coraz mniej licznej struktury - wybrany został 6-osobowy zarząd, ale na prezesa nie znalazł się chętny.
22 maja jednogłośnie zostałem wybrany i jestem. Wątpliwości się nie pozbyłem, ale pomyślałem, że z pomocą Kolegów oddanych społecznemu działaniu na rzecz ważnej grupy zawodowej damy radę. Nie bez znaczenia jest i to, że w Wielkopolsce jako jedynym regionie, działa porozumienie stowarzyszeń dziennikarskich, do którego należy 10 organizacji. Politycznych animozji środowiskowych nie ma, albo są bardzo słabe. Sił dodały mi liczne telefony i e-maile z gratulacjami i życzeniami. Są oczywiście i przeciwnicy oraz sceptycy, ale…martwiłbym się gdyby ich nie było.

Ale wróćmy do historii. Po transformacji roku 1989 sytuacja w środowisku dziennikarskim stała się niekorzystna. Nastąpiła zmiana pokoleniowa. Wielu starych - z piętnem ,,komuny” zostało wyrzuconych z redakcji, wielu otrzymało propozycje nie do odrzucenia. Ci, którzy zostali, poszli na emerytury i renty, a kolejni zrobią to wkrótce.

Wraz z upływem czasu dziennikarskie stowarzyszenia (SDP, SDRP, SDK, Syndykat Dziennikarzy, Związek Zawodowy Dziennikarzy i kilka innych struktur, głównie towarzyskich) są coraz mniej liczne mimo, że środowisko coraz liczniejsze. W redakcjach ubywa dziennikarzy, bo dominuje menedżment i struktury komercyjne, czyli pracownicy działów reklam i ogłoszeń. Tekst dziennikarski jest coraz częściej tylko dodatkiem do komercji. W mediach elektronicznych podobnie. Tworzy się coraz liczniejsza i wpływowa grupa dziennikarzy internetowych.

W rynkowym systemie medialnym w Polsce nie ma miejsca na struktury związkowe czy stowarzyszeniowe dziennikarzy – „bo by się jeszcze czegoś domagali”. Paradoksalnie - ponad połowa prasy centralnej i regionalnej jest w rękach wydawcy niemieckiego, a w Niemczech właśnie, dziennikarskie związki zawodowe są bardzo silne i skutecznie działające. W publicznych mediach elektronicznych działają związki zawodowe (w telewizji aż 32!), ale rozproszone, powoływane głównie dla ochrony działaczy, a nie potrzeb środowiska. Nie reprezentują – niestety - interesu zbiorowości.

Czy wobec dezintegracji środowiska dziennikarskiego, słabości struktur związkowych, braku reprezentacji zawodowej, działanie stowarzyszeń dziennikarskich ma jakikolwiek sens? Tym bardziej to pytanie jest istotne, że stowarzyszenia działają pod rządami ustawy o stowarzyszeniach, a nie o związkach zawodowych. Dlatego ich skuteczność w stosunku do pracodawców, czy w ogóle do ustroju rynkowego może być.... żadna.

Jednak nie musi tak być. Od transformacji roku 1989 minęło już 20 lat. Pokolenie nowego dziennikarstwa z początku przemiany zdążyło się podstarzeć. Pojawiły się problemy zdrowotne. Coraz częściej pojawiają się pytania - co dalej, gdzie jestem, do kogo mógłbym zwrócić się o pomoc czy choćby poradę, a czasem - czy jest do kogo gębę otworzyć? Zmiany na rynku są coraz szybsze, dezorientacja w zawodzie dość powszechna, a wobec tych niepokojów panuje bezradne milczenie.

Wielkopolski Oddział Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczpospolitej Polskiej nie jest remedium na te wszystkie niepokoje. Jeśli jednak nie ma innych możliwości, to może udałoby się stworzyć takie miejsce? Może nie reprezentację zawodową ale miejsce spotkań, rozmów, czy choćby jakichś „manewrów towarzyskich”.

O potrzebie istnienia nawet tak wątłej struktury, jaką jest Wielkopolski Oddział Stowarzyszenia Dziennikarzy RP (od prawie roku zapisanym w KRS, mającym NIP i Regon) dowodzą cyklicznie imprezy od wielu lat organizowane w Poznaniu. To Dziennikarskie Koziołki, to plebiscyt Medialna Dziesiątka Wielkopolski, to wybór najpopularniejszego dziennikarza w regionie. Zarząd pod rządami Stefana Kosteckiego, z inicjatywy Janusza Marciszewskiego, naszego Seniora, przyjaciela zmarłego Zdzisława Beryta ustanowił nagrodę Jego imienia, która będzie przyznawana najlepszym dziennikarzom prasy, radia i telewizji oraz Internetu specjalizującym się w publicystyce kulturalnej. Pomysł został z życzliwością przyjęty przez Marszałka Województwa Wielkopolskiego, Wojewodę Wielkopolskiego, Prezydenta Miasta Poznania oraz Starostę Powiatu Poznańskiego. Mieliśmy ją wręczyć w październiku bieżącego roku, ale z uwagi na zawirowania personalne w Zarządzie przenieśliśmy to na kwiecień przyszłego roku. Chcemy wszak przygotować ceremonię jak najlepiej. Aby nadać jej większą, to na jednej imprezie wręczymy Nagrodę im. Z. Beryta, Dziennikarskie Koziołki, wyłonimy laureatów plebiscytu Medialna Dziesiątka Wielkopolski. Jesteśmy przekonani, że środowisko przyjmie te przedsięwzięcia z zainteresowaniem i życzliwością. Tak, jak dotychczas.

Zabiegamy, aby wraz z wydziałami dziennikarstwa poznańskich uczelni przedyskutować sytuację w środowisku, zbilansować jego niepokoje, mankamenty i może … oczekiwania.

Zapraszamy do naszego Stowarzyszenia. Na wielką pomoc trudno liczyć, ale legitymacja z napisem PRASA wciąż dobrze się nosi, a legitymacja International Federation of Journalists przy otwartych granicach Unii Europejskiej i możliwości bywania wszędzie, otwiera wiele drzwi przybytków europejskiej i światowej kultury. Zapraszam też do nas na Grunwaldzką 19, na pogadanie, na podzielenie się pomysłami. Być może będziemy mogli wspólnie stanowić o naszych sprawach i problemach. Do dawnej siły nie powrócimy, ale do rangi miejsca, do którego warto przyjść, zapisać się - z całą pewnością.

Ryszard Józef Sławiński
przewodniczący Zarządu Wielkopolskiego Oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy RP w Poznaniu

 

 

Newsy
05-02-2024
Spotkanie z posłem
Z inicjatywy Wielkopolskiego Oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej i przy ...
19-01-2024
Noworocznie i karnawałowo
Od wielu już lat, o tej porze roku członkowie naszego stowarzyszenia spotykają się ...
07-12-2023
Pomóżmy Oliwce
3 letnia Oliwka Kraczek – córeczka młodego pracownika MPK Lublin – potrzebuje pilnej pomocy. ...
Najnowsze artykuły
05-11-2021
Wywiad z Jerzym Grupińskim
Spotkanie z Jerzym Grupińskim, poetą, krytykiem literackim, animatorem i ...
29-09-2020
Wywiad z prof. Lechem Nawrockim
Dr hab. inż. Lech Nawrocki jest emerytowanym profesorem Politechniki ...
30-07-2020
Wywiad z Krzysztofem Wodniczakiem
Z pomysłodawcą i współorganizatorem Wielkopolskich Rytmów ...
Najnowsze galerie

V Gala
Polskiej Mody


3-09-2015

Rejs "Białą Damą" po Warcie


8-08-2015
Copyright (c) 2008-2024 by LT Media Net Sp. z o.o.